Aktualności

Krakusy moje kochane (cz.1)

Z napisaniem historii mojej rodziny nosiłam się od wielu lat. Najpierw miał to być dokument nagrany dzięki uprzejmości portalu gaso-gostyn.pl, później artykuł w Roczniku Gostyńskim. Wydaje mi się jednak, że nie byłam gotowa na to wtedy, a i wiedza moja nie była tak głęboka jak jest teraz. Miałam też tendencję (dużo większą niż teraz) do oceniania, wskazywania winnych. Teraz zamierzam tak lawirować słowami by nie oskarżać, przyjęłam bowiem retorykę, że winna była wojna i nasz okupant, a taka sytuacja wyzwala w ludziach najgorsze instynkty.

Podjęłam się tego tematu tylko dlatego, by uczcić pamięć mojej kochanej babci Rozalii Pilch, której nie ma już z nami od wielu lat, ale wierzę, że to ona prowadzi mnie w tym wszystkim i każe, być może mało składnie i z sensem, opowiedzieć jej historię. Pozostałości jej domu mieszczą się w lesie za moim domem. Odwiedzam to miejsce bardzo często, niesiona wspomnieniami babci i emocjami, które wciąż mi towarzyszą. Są ludzie, którzy będąc w takich miejscach czują za dużo i ja do nich należę.

Parę lat temu przygotowując się do opisania tej historii miałam szczęście być w cudownym miejscu. Archiwum Państwowe w Lesznie kryje w sobie wiele tajemnic. Dostałam w swoje ręce listę wysiedlonych z podgostyńskiej wsi Ostrowo i okolicy. Lista stworzona przez Niemców zawierała nazwiska osób wywiezionych w różne miejsca w Polsce. Kto stworzył spis, na jakiej podstawie i dlaczego akurat Ci ludzie a nie inni się na nim znaleźli? Takie pytania nurtowały mnie bardzo długo. Odpowiedzi nasuwały się same, przyniosły je wspomnienia babci. Ogrom emocji, który na mnie spłynął w tym archiwum przytłoczył mnie swoją mocą. Oto czarno na białym miałam przed sobą spis ludzi idących na stracenie.

Moi pradziadkowie i dziadkowie zostali wysiedleni do Rawy Mazowieckiej. Sam pobyt w tym miejscu zasługuje na osobny artykuł, zbyt wiele bowiem tego, by ubrać to w słowa i wrzucić między inne ważne wątki.

Pragnę wspomnieć, że wszystko co tu wyartykułuję to całkowicie subiektywne wspomnienia mojej babci, poparte dokumentami, o których wspominałam i materiałami ze skarbnicy tajemnic czyli internetu.

                                                                                                                       cdn...


Tekst: Izabela Krzyżostaniak

Wróć