Aktualności
Jubileusz proboszcza parafii starogostyńskiej
Ludwik Kajetan Sobkowski urodził się 7 sierpnia 1862 roku w Krotoszynie, był synem kuśnierza Jana i Tekli z Nowaczkiewiczów. Nauki gimnazjalne zakończył świadectwem maturalnym otrzymanym 20 marca 1884 roku w Krotoszynie. Ponieważ seminaria wielkopolskie podczas kulturkampfu były zamknięte, skierowany został na studia teologiczne do Würzburga. W czasie studiów był stypendystą Towarzystwa Pomocy Naukowej im. K. Marcinkowskiego. Przez jeden semestr słuchał też wykładów w Innsbrucku, następnie, po otwarciu seminarium w Gnieźnie, odbył tam kurs praktyczny z teologii. 25 sierpnia 1988 roku został wyświęcony przez biskupa Likowskiego, po czym jako wikariusz trafił do parafii w Wilkowie Polskim. W tym czasie (25 lipca 1889 roku) uzyskał stopień doktora teologii na Uniwersytecie w Würzburgu na podstawie nagrodzonej w konkursie rozprawy pt. Episkopat Und Presbyteriat In den ersten christlichen Jahrhunderten (wyszła drukiem w 1893 roku). 3 sierpnia 1889 roku został przeniesiony na wikariat w Grodzisku, gdzie był też misjonarzem i nauczycielem religii w miejscowym gimnazjum. Podczas pracy w Grodzisku wspólnie z proboszczem Alejskim założyli 24 lipca 1892 roku Stowarzyszenie Czeladzi Katolickiej. Ksiądz Sobkowski został prezesem, uruchamiając w stowarzyszeniu bibliotekę, organizował odczyty, prowadził naukę pisania listów. 19 lipca 1894 roku otrzymał nominację na proboszcza w Gostyniu Starym. Zanim jednak trafił do parafii starogostyńskiej, pojawiła się propozycja powołania księdza Sobkowskiego na profesora seminarium duchownego. Ówczesny arcybiskup Stablewski był zdziwiony, kiedy otrzymał list z prośbą księdza Sobkowskiego o objęcie probostwa w Starym Gostyniu i oświadczył mu: ”Jak to, tylko takie masz aspiracje?”. Ksiądz Sobkowski bez trudu otrzymał probostwo starogostyńskie, kilkakrotnie namawiano go, aby szukał innego, świetniejszego dla siebie stanowiska. Ksiądz Sobkowski przekonany, że obowiązki względem Boga i ludzi można lepiej i wierniej spełniać na małym stanowisku, nie ubiegał się nigdy o wyższe, intratniejsze posady, wyłącznie mając na celu spełnienie jak najwierniejsze swoich obowiązków jako duszpasterz, administrator parafii, działacz społeczny, opiekun stroskanych i biedaków.
Powracając do jubileuszu jego kapłaństwa, właśnie w tym dniu kościół i plebanię parafianie ozdobili świątecznie drzewkami, girlandami, wieńcami i kwiatami. Na uroczystość odpustowo-jubileuszową przybyło licznie duchowieństwo, przedstawiciele ziemiaństwa, miasta Gostynia, nauczyciele i tłumy parafian. Jubilata wprowadzono w procesji do kościoła, gdzie odprawił sumę, kazanie zaś wygłosił ksiądz Sypniewski z Kunowa. Po nabożeństwie wracającego do plebanii jubilata witali parafianie okrzykami „Niech żyje!”. Tutaj w imieniu duchowieństwa życzenia złożył ksiądz dziekan Jezierski, nazywając go wzorem kapłanów, dobrym pasterzem i dobroczyńcą swych parafian. W imieniu dozoru szpitala św. Ducha, patrona probostwa strogostyńskiego, życzenia złożył Roman Sura, w imieniu obywatelstwa Lossow z Grabonoga, w imieniu parafian przewodniczący Biskupski. Po obiedzie życzenia złożyli parafianie, po czym na schodach plebanii usiadł jubilat na fotelu ufundowanym przez Towarzystwo Robotników w otoczeniu gości. Potem na trybunę schodową weszło kilka osób, trzymając obraz przedstawiający pejzaż zimowy wsi polskiej, autorstwa Graczyńskiego, a zakupiony staraniem Kurnatowskiej z Dusiny. Był to dar jubileuszowy parafian. Przewodniczący dozoru kościelnego Biskupski – pierwszy zabrał głos podnosząc zasługi księdza jubilata jako kapłana i obywatela. W imieniu Kółka Rolniczego przemówił gospodarz Augustyniak z Kosowa, chwaląc zasługi księdza Sobkowskiego dla rolnictwa, podkreślając jego pomoc w regulacji i melioracji łąk w okolicy Starego Gostynia. W imieniu Towarzystwa Robotniczego życzenia złożył Antoniewicz - robotnik dominialny z Dusiny. Na zakończenie, w imieniu matek wiersz wygłosiła Zielińska z Kosowa, zwracając się takimi słowami do księdza jubilata:
Jak walczył dla dziatwy o szkołę wśród wioski,
Jak obraz cudowny Rodziny Jej Boskiej
Ozdobą uczynił ołtarza
Ćwierć wieku Twej pracy zaświadczy za Tobą,
Że jesteś pasterzy prawdziwą ozdobą,
Snuj nadal Twych trudów przędziwo!
Pozostań tu z nami, pozostań na zawsze,
Bo z Tobą i nieba są na nas łaskawsze,
Lżej troskę znieść każdą i znoje,
I duchem i sercem i myślą wciąż młody,
Święć wśród nas w przyszłości złociste swe gody,
Najlepszy z wzorowych Pasterzy!
Potem dwaj chłopcy ze Starego Gostynia, a po nich pięć dziewcząt z lilijkami w rękach wydeklamowali swoje wierszyki. Jako odrębna grupa wystąpiła wieś Gola, trzymając się programu ułożonego jeszcze przez śp. Franciszkę Potworowską. Nad całością zaś czuwała ochroniarka Anna Karwat. Mowy wygłosili kolejno: stelmach dworski Śniegowski, kowal Józefiak, a po nich wiersz na cześć jubilata wygłosiła Skórnicka z Goli, dwie dziewczynki wręczyły jako dar bukiety kwiatów i aniołki. Kolejnym darem od wsi Gola, był obraz św. Ludwika, patrona proboszcza, który został sprowadzony z Paryża. Wszystkie życzenia były przeplatane śpiewem i wiwatami „Niech żyje” pod batutą organisty Rządkowskiego. Potworowscy ufundowali także gramofon, przy dźwiękach którego diakon Skórnicki z Goli, urządził przedstawienie świetlne przy pomocy aparatu, ufundowanego przez gminę i dominium Golę. Na koniec ksiądz Sobkowski wzruszonym głosem podziękował wszystkim za tak niezwykłą i niespodziewaną owację.
Info: Maciej Gaszek & Mariusz Sobecki (GaSo)