Aktualności
3-ci Maj Świętem narodowym!
Po ukończonym nabożeństwie ruszył tłum na rynek, gdzie dalszy ciąg uroczystości miał przebieg wprost imponujący. Towarzystwa, bractwa ze sztandarami, zajęły tutaj miejsce, a publiczności masy oczekiwały na mówcę. Z balokonu ratuszowego przemówił do tysiącznej publiczności radca zdrowia p. Dr. Górski. Przemówienie dało każdemu, któremu znaczenie konstytucji było obce, zupełne zrozumienie. To też po zakończeniu z tysiąc piersi zagrzmiała pieśń narodowa, Rota Konop.:"Nie rzucim ziemi". Zakończenie stanowiła pieśń:"Boże coś Polskę", odśpiewana przez tutejsze koło śpiewu pod mistrzowską batutą ogólnie cenionego nauczyciela muzyki pana Czesława Rybskiego.
Podczas uroczystości i przez cały dzień sprzedawane były broszurki - na oświatę. Po południu o godz. 5 na salce w Strzelnicy dalszy przebieg uroczystości stanowił wykład p. prof. Flisa o znaczeniu konstytucji, poprzedzony słowem wstępnym Starosty p. Dabińskiego "Oświata ludu dokona cudu", "W zgodzie i jedności silni, będziwmy wolnym ludem". Pan prof. Flis w swem 48 min. przemówieniu dał słuchaczom wystarczający obraz znaczenia konstytucji, a treściwe i giętkie słowa porywały słuchaczy do największego zainteresowania. Huczne oklaski dały dowód ogólnego zadowolenia! Deklamacje wygłoszone uwieńczone zostały oklaskami i uznaniem ogólnem. Koło śpiewu, które nie zna bezczynności, ale ceni doskonale tę pieśń polską, a dyrygent i nauczyciel muzyki p. Rybski do pielęgnacji jej wszelkich sił dokłada, odniosło i tutaj zasłużone uznanie, huczne oklaski będą dla niego i koła bodźcem do dalszej pracy. Koniec stanowił odśpiewany przez publiczność hymn "Boże coś Polskę".
Tak jak wspaniały dzień ten był, tak zrozumiale jak ogół uczcić umiał święto narodowe, tak jednostka zaliczająca się do tak zwanej stołowej inteligencji, mało dała dowodu zrozumienia święta narodowego. Gdy od niedawna jeszcze za rządów krzyżackich zmuszeni byliśmy z niemi obchodzić święta narodowe, sedany, burtstagi, biada, kto by w jakiejkolwiek sposób zakłócał spokój i porządek publiczny. A cóż się dzieje? Panna polka podczas uroczystości na rynku zapala papierosa w oknie i zasyła całusy ręką w tłum zebrany. Na szczęście nie wszystkiem to do gustu przypadło, słowa, które padły, dały wyraz pogardy dla tej osoby, ale szkoda, że nie dostało się jej coś więcej, słusznie zasłużonego.
Taki artykuł o obchodach Święta Konstytucji 3 Maja ukazał się w Orędowniku Powiatu Gostyńskiego (nr 52 z 6 maja 1920 r.).
Info: Maciej Gaszek & Mariusz Sobecki (GaSo)