Aktualności

Dowódca Powstania Wielkopolskiego Stanisław Taczak w Gostyniu

Tradycyjnie 7 stycznia świętujemy przyłączenie się gostynian do powstania wielkopolskiego. Powszechnie już chyba wiadomo, że naszych powstańców-ochotników na front leszczyński poprowadził por. Bernard Śliwiński. Nie wszyscy jednak potrafimy wskazać, kto wówczas dowodził całym poznańskim zrywem narodowowyzwoleńczym. Był nim kapitan, a rychło major Stanisław Taczak. Tylko historycy zaś wiedzą, że pierwszy dowódca powstania wielkopolskiego swą ostatnią publiczną wizytę złożył właśnie w Gostyniu. Było to w dniach 3 i 4 stycznia 1959 roku.

Stanisław Taczak urodził się 8 kwietnia 1874 roku w Mieszkowie koło. Jarocina. Był synem Andrzeja, właściciela oberży przy placu targowym i Balbiny z Warasieckich. W latach 1880-1884 uczęszczał do miejscowej szkoły ludowej. W 1893 roku zdał maturę w Królewskim Gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie należał do Towarzystwa Tomasza Zana, po czym rozpoczął studia na Akademii Górniczej we Freibergu, które ukończył w 1897 uzyskując tytuł inżyniera. Następnie pracował w zawodzie w kopalniach Westfalii, działając cały czas w polskich organizacjach patriotycznych. W 1898 został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej w armii niemieckiej, zaś w 1899 został przeniesiony do rezerwy. W 1904 roku został podporucznikiem rezerwy, a w 1913 porucznikiem. W momencie wybuchu I wojny światowej został powołany do czynnej służby. Objął dowództwo kompanii, a po awansie na stopień kapitana – dowództwo batalionu 46 pułku piechoty Obrony Krajowej. Walczył na froncie rosyjskim I wojny światowej. 11 grudnia 1916, na własną prośbę, przydzielony został w charakterze instruktora do II batalionu 6 Pułku Piechoty Legionów, który stacjonował w Nałęczowie, a później w Dęblinie. W 1903 roku Stanisław Taczak poślubił Ewę Wichmann, córkę bogatego rentiera z Kołobrzegu, z którą miał dwoje dzieci. 26 lutego 1905 roku urodził się syn Stanisław Kazimierz (późniejszy rotmistrz kawalerii WP i autor pierwszego powojennego Przewodnika po Karpaczu i okolicach oraz jeden z pierwszych mianowanych po wojnie przodowników GOT). Rok później – 5 kwietnia 1906 roku przyszła na świat córka Aleksandra. Taczakowie byli bardzo zgodnym i oddanym rodzinie małżeństwem. Z uznaniem Stanisław Taczak odnosił się do starań Józefa Piłsudskiego o stworzeniu Wojska Polskiego, toteż od kwietnia 1917 roku aktywnie współtworzył Polską Siłę Zbrojną (Polnische Wehrmacht). Odkomenderowany do Inspekcji Wyszkolenia Polskiej Siły Zbrojnej, w grudniu tego roku został przewodniczącym Komisji Regulaminowej, tłumaczącej i opracowującej na użytek PSZ niemieckie regulaminy wojskowe. W listopadzie 1918 roku włączył się aktywnie w organizację Wojska Polskiego. Zgłosił się do dyspozycji Ministerstwa Spraw Wojskowych jako pierwszy Polak z armii niemieckiej i otrzymał przydział do Oddziału VII (naukowego) Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. 17 listopada był współorganizatorem manifestacji Polaków, byłych żołnierzy armii niemieckiej. Podczas tej manifestacji prowadził pochód przez Warszawę, krocząc w pierwszym szeregu, który niósł transparent z napisem „Łączmy się”. 27 grudnia 1918 roku rozpoczęły się walki w Poznaniu. Brak jednak było faktycznego dowództwa i osoby, która stanąłby na czele rodzącego się powstania. Tymczasem w dniu następnym, 28 grudnia 1918 roku, wracając z Berlina, zatrzymał się w Poznaniu, aby odwiedzić rodzinę kapitan Stanisław Taczak. Ksiądz Teodor Taczak poinformował członków Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej, że w grodzie Przemysła przebywa oficer polskiego Sztabu Generalnego – prywatnie brat duchownego. Wszystkie atuty przemawiały za kandydaturą Stanisława Taczaka na stanowisko głównodowodzącego powstaniem: był Wielkopolaninem, oddanym sprawie patriotą, od lat nie angażował się w działalność polityczną, znał specyfikę armii pruskiej i jej zasady organizacyjne, miał też pogląd na kierunki rozwoju Wojska Polskiego, posiadał liczne kontakty w Warszawie. Telefonicznie uzyskano akceptację Józefa Piłsudskiego – Naczelnika Państwa i Sztabu Generalnego, skąd oddelegowano go na czas pełnienia funkcji do Poznania.
5 stycznia 1919 roku, awansowanemu już do stopnia majora, formalnie podporządkowano mu oddziały polskie w całym zaborze pruskim, zarówno jawne, jak i tajne, uznając w ten sposób jedność wszystkich sił pod wspólnym dowództwem w Poznaniu. W praktyce jednak zaczynał wszystko od początku, bez niezbędnej kadry oficerów, bez zorganizowanych służb, nie znając ludzi i nie mając kontaktu z terenem. Chcąc zabezpieczyć Poznań, centrum i ognisko powstania, rozkazał opanować niemiecką stację lotniczą na Ławicy, co nastąpiło już w nocy z 5 na 6 stycznia 1919 roku. Największym jego zadaniem było zintegrowanie żywiołowo powstających oddziałów w jedną armię. Stworzył Sztab Generalny Armii Wielkopolskiej, oraz sformował dziewięć wielkopolskich Okręgów Wojskowych.

tl_files/pliki/inne/Taczak/1.jpg

 

Dziewiętnaście dni pracy Sztabu Dowództwa Głównego, od 28 grudnia 1918 roku do 15 stycznia 1919 roku, przypadło na najważniejszy okres w przebiegu powstania w Wielkopolsce. Efekty działalności pierwszego głównodowodzącego przeszły wszelkie oczekiwania. Mimo że na wynikach powstania zaciążyły skutki utraty czasu, niezawinione zresztą przez Dowództwo Główne, to od końca pierwszej dekady stycznia udało mu się skutecznie osłonić osiągnięcia powstania, utworzyć silny front umożliwiający rozwinięcie działań zaczepnych własnymi siłami.
16 stycznia 1919 roku, z przyczyn personalnych (zbyt niski stopień) i politycznych (dopuszczał do organizacji rad żołnierskich), przekazał dowództwo gen. Józefowi Dowbor-Muśnickiemu, samemu obejmując stanowisko drugiego kwatermistrza Okręgu Generalnego, a następnie zastępcy szefa sztabu. 2 lipca 1919 roku objął dowództwo 11 Pułku Strzelców Wielkopolskich (po włączeniu Armii Wielkopolskiej w struktury WP, przemianowanego na 69 Pułk Piechoty), który stacjonował w pobliżu Rawicza.

W lutym 1920 roku otrzymał awans na podpułkownika i został powołany do Ministerstwa Spraw Wojskowych, gdzie został przewodniczącym komisji weryfikującej oficerów WP, służących wcześniej w armii niemieckiej. Następnie powrócił na stanowisku dowódcy 69 Pułku Piechoty. 23 maja 1920 roku, już jako pułkownik, objął dowództwo XXXIV Brygady Piechoty. W lipcu 1920 roku odznaczony został Orderem Virtuti Militari. W czasie bitwy warszawskiej, w dniach 23-26 sierpnia 1920 roku pełnił obowiązki dowódcy 17 Dywizji Piechoty Wielkopolskiej. 22 stycznia 1921 roku powierzono mu dowództwo tej dywizji. 31 marca 1924 roku awansował na stopień generała brygady. W 1925 roku zamieszkał w Gnieźnie i objął dowództwo 17 Dywizji Piechoty. W 1928 roku został dowódcą Okręgu Korpusu Nr II (OK II) z siedzibą w Lublinie. Służbę zawodową w wojsku pełnił do stycznia 1930 roku.

28 lutego 1930 roku, gdy został przeniesiony w stan spoczynku i powrócił do Poznania, gdzie został prezesem Związku Weteranów Powstań Narodowych oraz przewodniczącym Okręgu Zarządu Straży Pożarnych i Towarzystwa dla Badań nad Historią Powstania Wielkopolskiego.
Po wybuchu II wojny światowej, 5 września 1939 roku wyjechał do Gniezna z zamiaremzgłoszenia się w Dowództwie Armii „Poznań”. 9 września w Łowiczu dostał się do niewoli. Przebywał w kolejnych oflagach: Prenzlau, Colditz, Johanisbrunn i VII A Murnau, gdzie 29 kwietnia 1945 roku został uwolniony. Przyjęto go wówczas w szeregi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, a następnie wysłano na kurację do Nicei. Po jej zakończeniu, w 1947 roku, powrócił do kraju i zamieszkał wraz z żoną u córki w Janikowie.

Okres powojenny, to czas niemal całkowitego zapomnienia o generale Taczaku. Żył ze skromnej emerytury i pracy w charakterze magazyniera w cukrowni w Janikowie. Prócz rodziny, pamiętali o nim tylko dawni przyjaciele – powstańcy wielkopolscy, z którymi utrzymywał częste kontakty. Wśród takich osób był m.in. Marian Węclewicz z Gostynia. W marcu 1953 roku zmarła mu żona, a córka przeprowadziła się do Malborka. Dopiero w 1956 roku przypomniały sobie o nim władze kombatanckie, nadając mu Wielkopolski Krzyż Powstańczy. Oficjalnie otrzymał to odznaczenie w grudniu 1957 roku.

Gdy jednak w 1958 roku po raz pierwszy w Polsce Ludowej obchodzono na większą skalę rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego, to na uroczystości nie zaproszono pierwszego głównodowodzącego. W Poznaniu odbyły się centralna akademia i sesja naukowa, której patronował Komitet Obywatelski Obchodu 40-lecia Powstania Wielkopolskiego. Stanisławowi Taczakowi nie zaproponowano nawet członkostwa w tym komitecie. Było to dla niego wielkim zaskoczeniem i przykrością. Był już nawet spakowany na wyjazd do Poznania, lecz prośba o jego przyjazd nigdy nie nadeszła.

tl_files/pliki/inne/Taczak/2.jpg

 

Tymczasem po latach przymusowego nieistnienia, w styczniu 1957 roku dokonano restytucji Towarzystwa Powstańców Wielkopolskich w Gostyniu. Aktu tego dokonano na cmentarzu parafialnym, nad grobami poległych powstańców wielkopolskich. Rok później, 6 stycznia, urządzono w salach „Strzelnicy” spotkanie uczestników powstania z Gostynia i okolicy. Być może już wówczas zapadła decyzja o zaproszeniu w roku następnym generała Stanisława Taczaka do Gostynia.
W grudniu 1958 roku wystosowano oficjalnie do niego rymowane zaproszenie na przyjazd do Gostynia z okazji obchodów 40. rocznicy utworzenia Grupy „Leszno”. Sytuacja ta bardzo zaskoczyła generała i całkowicie odmieniła generała. Jak wspomina rodzina, odmłodniał w oczach i z dnia na dzień, z coraz większą emocją, oczekiwał na wyjazd. Autorką zaproszenia-rymowanki była Barbara Węclewicz, żona Mariana Węclewicza. Oto tekst tej rymowanki:

Zaproszenie Pana Generała ma uroczystości
40-lecia Powstania Wielkopolskiego

Pospiesz Generale, spiesz się i nie zwlekaj,
Bo w Gostyniu naszym lud na Ciebie czeka,
Przy barwnych proporcach, przy starych sztandarach
Swego wodza stara oczekuje wiara.
Wszak to Ty ich wiodłeś w bój zacięty, krwawy
Nie dla odznaczenia, nie dla próżnej sławy.
Lecz serce gorejące, zbrojne w moc i męstwo
Poszło w bój o Polski wolność i zwycięstwo.
Panie Generale! Jedź z nami nie zwlekaj
Bo w Gostyniu Ciebie brać powstańcza czeka.
Towarzysze broni, przyjaciele starzy
Chcą z Tobą pogwarzyć, chcą z Tobą dzień przeżyć.

W Gostyniu przyjęto go niezwykle serdecznie. 3 stycznia 1959 roku na gostyńskim rynku odbyła się uroczystość powitania. Miejscowi powstańcy przywitali gościa z honorami, składając stosowny raport. Następnie Stanisław Taczak wziął udział w uroczystej akademii, zorganizowanej w auli dzisiejszego Liceum Ogólnokształcącego, na którą przybyły rzesze powstańców oraz miejscowe polityczno-administracyjne. Uczestniczył też w nieoficjalnych spotkaniach, m.in. z przyjaciółmi z korporacji „Lechia” – Marianem Węclewiczem i Włodzimierzem Czepczyńskim. Podczas akademii generał wygłosił długie i ładne przemówienie. Jak zapamiętano, pamięć miał dosłownie młodzieńczą.

tl_files/pliki/inne/Taczak/4.jpg

tl_files/pliki/inne/Taczak/6.jpg

Jego wystąpienie autobiograficzne potraktowane zostało jednakże przez władze komunistyczne jako „antyludowe”. Były to ciągle, od zakończenia II wojny światowej, powtarzane opinie o charakterze powstania wielkopolskiego, zwłaszcza przez dygnitarzy z Warszawy. Nieprzyjemności związane z zaproszeniem Stanisława Taczaka do Gostynia mieli przede wszystkim przedstawiciele władz miasta i powiatu gostyńskiego. Tylko zdecydowana postawa miejscowego środowiska kombatanckiego, w tym zapewne przede wszystkim Mariana Węclewicza, uratowała sytuację.
Przysłużyła się temu także taśma z zapisem wystąpienia generała. Być może uda się ją kiedyś odnaleźć. Oczywiście, nigdy nie poinformowano gościa o problemach z jego wizytą w Gostyniu. 

Trudno dziś ustalić, czy był to jego pierwszy pobyt w Gostyniu. Być może nie, ale z pewnością pierwszy oficjalny, jako byłego głównodowodzącego powstania wielkopolskiego i zarazem ostatnie jego publiczne wystąpienie.

tl_files/pliki/inne/Taczak/7.jpg

tl_files/pliki/inne/Taczak/8.jpg

tl_files/pliki/inne/Taczak/9.jpg

Wiosną 1959 roku Stanisław Taczak przeniósł się z Janikowa do Malborka i ponownie zamieszkał u córki. Zmarł 2 marca 1960 roku. Pochowano go na cmentarzu w Malborku. Ostatnią jego wolą było jednak spocząć w Poznaniu. Rodzina i kombatanci rozpoczęli zatem proces przeniesienia trumny do stolicy Wielkopolski. Mimo licznych przeszkód udało się cel ten osiągnąć. Po ekshumacji jego prochy w 1984 roku przeniesiono na Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan w Poznaniu.

Autor: Robert Czub (dyrektor Muzeum w Gostyniu)

 


Wróć